#635537 - 19/08/2006 15:33
Re: ATP Masters Series Cincinnati 14.08 - 20.08
|
Pooh-Bah
Meldunek: 04/04/2004
Postów: 1865
Skąd: standardowo Warszawa / czasem ...
|
A ja sobie dziś zagram singla... Przed nami dziś ciekawe spotkanie dwóch Hiszpanów - Tommy'ego Robredo i Juana Carlosa Ferrero. I ja konsekwentnie gram przeciwko temu ostatniemu. Do tej pory przechodził kolejne rundy pokazując niezłą grę, ale jednocześnie dopisywało Mu szczęście. To ostatnie musi się kiedyś skończyć. Robredo coraz bardziej mi się podoba - powinien dziś utrzymywać swój serwis, a przy serwisie Juana liczę na ostrą i zaciętą walkę, która prędzej czy póxniej skutkować będzie przełamaniem. Robredo gra ładny tenis, a w dodatku pokazuje, że znajduje się w imponującej formie. Wczoraj dał zarobić i dziś sądzę, że będzie podobnie. W końcu grając przeciwko Ferrero gram także "za" Jego przeciwnikiem. I wierzę, że przy śledzeniu spotkania nie spotka mnie żadna przykra niespodzianka. Inna sprawa, że w tym turnieju wierzyłem w to już wiele razy i nie do końca się udawało, ale ... miejmy nadzieję, że dobra passa zapoczątkowana na nowo wczoraj dziś zostanie podtrzymana. Zastanawiałem się nad tym meczem dość długo myśląc czy warto grać to za 1,6 lub 1,7, bo takie kursy przewijały mi się przed oczami. Ale kiedy ujrzałem 1,90 w nordicbecie przekonałem się ostatecznie... A zatem: Tommy Robredo - Juan Carlos Ferrero 1 1,9 nordicbet Jeśli chodzi o deble to postawiłbym jednak na parę Bjorkman/Mirnyi, bo powinni wystąpić tutaj w finale i jak na razie swoją grą jak najbardziej mnie przekonują, ale kursy w necie dość niskie. Chyba należałoby się zatem skusić na opcję zaproponowaną przez Profesjonala, bo tamtejsze 1,65 to niezły kąsek nawet po odjęciu podatku.Mimo wszystko po takim kursie nie jest to specjalny value bet więc bezpiecznie można się z tego wycofać. A co do meczu Eoddicka i Gonzo - skłaniałbym się do opinii Gogeta i zagrał dodatnie handi na Gonzaleza, które jest dla mnie szczerze mówiąc pewnym zaskoczeniem, ale zrobiłbym to tylko gdybym musiał grać to spotkanie. A, że nie muszę... to odpuszczę  Pozdrawiam Pozdrawiam
|
Do góry
|
|
|
|
#635538 - 20/08/2006 13:14
Re: ATP Masters Series Cincinnati 14.08 - 20.08
|
Tenis Trader
Meldunek: 09/02/2003
Postów: 21438
Skąd: Bahamy
|
A.Roddick - J.C.Ferrero 1 @1,4 PinnacleKurs nieopłacalny ale jednak zagram w końcu doping jaki zaserwował sobie Ferrero nie może działać wiecznie. Kiedyś Ferrero, jeszcze za czasów kiedy jako młody wilczek walczył na French Open i przegrał w finale z Costą by rok później już wygrać ten turniej był moim ulubionym zawodnikiem. Przybłąkała się jednak do niego groźna kontuzja i po powrocie stracił praktycznie wszystkie swoje atuty, zaczął grać bez wyrazu i odpuszczać spotkania ze słabszymi zawodnikami. Ten rok też miał tragiczny, do turnieju w Cincinnati nie ograł nikogo z pierwszej 30-tki rankingu ATP. Jeszcze w ubiegłym tygodniu przegrał gładko z Gonzalezem 1:6 2:6. Minęło parę dni i nagle Ferrero zaczął grać kosmiczny tenis, serwis Roddicka,forhand Gonzaleza, return Blake'a, regularność Nadala. Tak jak przez cały rok potrafił przegrać ze słabeuszami tak nagle ogrywa po kolei w 2 setach faworytów do końcowego zwycięstwa Blake'a, Nadala, Robredo. Z przykrością muszę to stwierdzić, ale sytuacja żywo przypomina mi tą z udziałem Floyda Landisa zwycięscy Tour De France. Zdarzył mu się kryzys na jednym z etapów i nagle na następnym odzyskał siły i pojechał niczym Armstrong za najlepszych czasów. Dalszą historię już chyba każdy zna, a przy takim nacisku trenerów,sponsorów nie trudno popełnić głupotę. W tenisie do tego kontrole dopingowe, szczególnie w USA nie są tak rygorystyczne jak w innych popularnych sportach. Rok temu Agassi 2 tygodnie przed turniejem miał wyraźny brzuszek i nagle gdzieś znikał i pojawiał się na turnieju z idealną sylwetką i niezmordowaną kondycją i kolejne mordercze 5-setówki dla tego 35-letniego mężczyzny nie były wielkim problemem. Cudowna kuracja odchudzająca i starannie dobrany trening ? być może...Inny przykład Mariano Puerta finalista Rolanda Garrosa 2005. Grał nieźle przed tym turniejem, ale nie na tyle dobrze żeby ktoś go brał na poważnie jako kandydata do wysokiego miejsca w tym turnieju. W kolejnych meczach jednak pokolei odprawiał rywali prezentując zadziwiającą siłę i precyzję uderzeń, znakomitą kondycję, nawet z Nadalem w finale ugrał seta. Wszyscy byli pod wrażeniem jego gry, jednak kilka dni po turnieju do informacji publicznej podana została wiadomość, że jeden z półfinalistów został złapany na dopingu. Jaka była moja pierwsza myśl ? Mariano Puerta. Argentyńczyk mimo niezbitych dowodów grał aż do końca roku w turniejach ATP i zagrał nawet na turnieju Masters kończącym sezon. Sprawa ucichła, ATP wydała oświadczenie i zdyskwalifikowała Puerte na 8 lat z racji tego, że już wcześniej był raz zdyskwalifikowany za doping. Szybko jednak po serii wyjaśnień karę skrócono do 2 lat, bo Puerta wykręcił się przypadkowo wypitą szklanką z lekiem dla swojej żony. Smutne te praktyki, ale taka jest właśnie sytuacja panująca w ATP. Władze tenisowe walczą o sponsorów i nie chcą dopuścić do sytuacji jaka panuje w kolarstwie, gdzie cały świat odwraca się od tej dyscypliny i wszelkie przejawy dopingu po cichu załatwia tak, żeby obie strony były zadowolone. Dużo osób na najwyższych szczeblach ATP pochodzi z USA, dlatego właśnie mamy tyle turniejów w Ameryce Płn. W takich ligach jak NBA, MLB czy NFL doping jest czymś powszechnym, kontrole dopingowe i kary nakładane na zawodników są śmieszne i nijak się mają do tych panujących w Europie. W tych sportach liczy się przede wszystkim dobre show i kasa i jeszcze raz kasa. Kosmiczne pule nagród w turniejach ATP i popularność tenisa to też w dużej mierze działalność Amerykanów, kopiujących wzorce z innych amerykańskich sportów. Afery dopingowe mogłyby odstraszyć potencjalnych sponsorów, więc federacja robi wszystko, żeby afer było jak najmniej i były mało medialne i spektakularne. O całej sytuacji z pewnością wie sztab szkoleniowy Ferrero, sam Hiszpan napewno był przygnębiony słabymi wynikami w ostatnich 2 sezonach i mógł zrobić wszystko, żeby tylko znowu poczuć smak zwycięstwa w wielkim turnieju. Cały hiszpański świat sportu jest gnębiony aferami dopingowymi w Europie jest to chyba najmniej czysty kraj jeśli chodzi o kwestie dopingu. Dzisiejsze środki dopingujące potrafią poprawić praktycznie wszystko. Siłę, wydolność, kondycję, precyzję, koncentrację. O dziwo we wszystkich tych aspektach Ferrero poprawił się niesamowicie w ciągu kilku dni, mimo że przez 2 lata nic wielkiego nie pokazał. Gram lekko na Andiego z czystej sympatii do niego, wczoraj z Gonzo zagrał niesamowicie skoncentrowany, po I serwisie był nie do zatrzymania, świetnie operował forhandem, nie mylił się zbytnio przy siatce. W finale myślę, że da z siebie wszystko by tylko wygrać pierwszy turniej w tym roku i ogra zdopingowanego Ferrero.
|
Do góry
|
|
|
|
#635540 - 20/08/2006 13:50
Re: ATP Masters Series Cincinnati 14.08 - 20.08
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/05/2004
Postów: 6893
Skąd: Kraków / Ustrzyki Dolne
|
Widziałem tylko jeden mecz Ferrero w Cincinnati, właśnie ostatni z Robredo i szczerze powiedziawszy nie zauważyłem w tenisie JCF niczego "kosmicznego", zgodziłbym się jedynie, że zaprezentowana przez niego "regularność Nadala" zupełnie wystarczyła na "dziwnie" niemrawego Robredo.
I gdy tak sobie oglądałem ten meczyk, cały czas pamiętałem słowa komentatora, że to mecz dwóch, dobrze znających się rodaków ... że takie mecze mają dodatkowy podtekst ... itd.
Jak dla mnie ten mecz był trochę ... dziwny, a może nawet nie trochę?
Zostawiając już te mniej lub bardziej prawdopodobne domysły, twierdzę, że gdyby w tym meczu zamiast Robredo stanął Roddick, to skończyłoby się na szybkim 2:0.
|
Do góry
|
|
|
|
|
|