witam
chcialem sie tylko podzielic pewna oczywista mysla, jednak chyba musialem przekonac sie o tym na wlasnej skorze, zeby to do mnie dotarlo . obstawiam juz jakis czas i w tym czasie probowalem wielu sposobow gry i wszystkie okazaly sie klapa, wszystkie progresje na remisy lub ako i jakies inne magiczne cud systemy w dluzszym okresie czasu prowadza do porazki. Niby oczywiste, ale jesli nie sprawdzi sie tego na sobie ciezko zrozumiec jak wazne jest p*k. Wniosek jaki mi przychodzi do glowy to to, zeby grac tylko single z dobrym p*k.

pozdrawiam

Cieszę się, że coraz więcej osób rozumie tę 'teoretycznie' prostą zasadę, której stosowanie (świadome lub nie) jest jedyną drogą do zarobienia na dłuższą metę na bukmacherce.

juz kiedyś napisałem: jeżeli dobrze typujesz i każdy system jest skuteczny

edit: juz kiedyś napisałem: jeżeli dobrze typujesz to każdy system jest skuteczny

Gnacik - co Ci da, ze dobrze typujesz jak zestawisz 10 typow po 1,2 w tasiemca? Typujesz dobrze bo 9/10 weszlo ale jestes w plecy. Grajac single jestes do przodu.

Wojtek

Ja najczęściej gram po 2 meczyli; czasami handi i nie jest źle

A system też jest wazny. Ale tak naprawde musisz ułozyć coś pod siebie. Bo gotowca to mozna do szkoły zanieśc.
W hazardzie każda sytuacja jest inna; a sporty sie też zmieniają, co było dobre kiedys moze nie byc już dobre teraz.

Pozdrawiam

to happymetal powiedz jak na prawde wyliczyc prawdobodobieństwo ??
przecież tak naprawdę przy wzorze p*k>1
równie dobrze w rzeczywistości prawdą może być np. 0,96=1,08
zapamiętajcie to nie jest reguła to jest tylko i wyłącznie pomoc do grania
tak jak każdy system !!
jak prograsja jest do tyłka czy oscylator itp. tak samo jest do tyłka p*k>1
to trzeba łączyć

trzeba myśleć mysleć myśleć + DYSCYPLINA ...

Policzyć prawdopodobieństwo moze każdy, zalezy tylko jak dokładnie.
Bo np. w meczu gdzie są 1 X 2 to prawdopodobieństwo to jest 33,33 %.
ALe do tego mozan dodawać: tabele, gole, zawodników, bezpośrednie, obecną forme, warunki pogodowe itp itd.

Tylko fizycznie nikt tego chyba nie jest w stanie policzyc.

Fajnie było by miec soft który by to wszystko brał pod uwagę.

Ale koncentrując sie na bezpośrednich i na tabelach też coś można osiągnąć. Ważne jest też brać pod uwage tabele home/away.

Do tego kazdy sport ma swoją specyfike np. w MLB dosyć istotne są passy.

Chodzi o to, ze sa ludzie ktorzy zajmuja sie tym zawodowo i my nigdy nie bedziemy od nich lepsi. Trzeba tylko wiedziec w ktorym buku pracuja fachowcy od danego sportu czy ligi. Inaczej mowiac trzeba wiedziec jakie buki wystawiaja prawidlowe kursy. Gdy to wiemy to mozemy je kroic Ja tego nie wiem, ale sa na tym forum ludzie ktorzy maja taka wiedze

Bardzo lubie takie teksty typu: my nie wiemy ale KTOŚ to wie, jacyś oni mistrzowie bukmacherki itd. Przecież bukmacherzy jak coś to patrzą na kursy innych, a zresztą co to za różnica nawet jak np. trochę źle oceni szansę to i tak taki buk który się może nie znać to ma zwyklę większą marżę od takich co pierwsi zmieniają kursy np. Pinnacle czy pointbet...

Bardzo ciekawe jest także te powtarzane stwierdzenie wszędzie, że liczą się dobre typy. A mógłby mi ktoś wreszcie przetłumaczyć co znaczą te dobre typy?? Czy są to po kursie 600 czy 1,5 ile ich wchodzi i wogóle co to znaczy? Wiem za chwile powiecie, że p*k ale tak naprawde tak można powiedzieć o każdym typie który wszedł... Właśnie często zauważam takie coś, że zwolennicy valubetów często mówią nawet po 1000 100000 typów i stratą, że jak się będzie je grało to w końcu będzie zysk...

z tym wyliczaniem kursów to od wielu miesięcy czytam na tym forum jakąś nieprawdę... ale nie wiem czy próbować choćby wyjaśniać... może nie warto...

hmm ok czyli czyli mam rozumieć, że niepotrzebne są żadne systemy poza tym p*k?? co tam jak masz 10000 to walić 5000 przecież mam dobre typy??

...a żeby mieć te dobre typy potrzebna jest wiedza a żadne systemy nie zastapią dobrej informacji. Można mieć system którtym gracz x wygrywa ale gracz y już nie, bo posiada słabszą wiedze na temat dyscypliny którą gra. Nikt mi nie wmówi że nie ma takich meczy, gdzie przy równych kursach jedno zdarzenie ma większe szanse wejść od drugiego choć kursy wskazują, że prawdopodobieństwo jest to samo. Sztuka dobrego wyboru i tyle w tym temacie.

Bo z tymi "dobrymi typami" jest tak, jak z fachurą, którego prosisz o naprawę telewizora. Jeszcze dobrze nie zacznie a już skończył i 150 się należy. Panie, pytasz, 5 minut pracy a tyle kosztuje. Właśnie, odpowie, płacisz pan za to , że to ja wiem co się popsuło.

Każdy może mówić o "dobrych typach" , ale niekórzy mogą tylko o nich mówić.
Dla mnie kategoria "dobry typ" oznacza typ oparty na unikalnej wiedzy, którą posiadają nieliczni, np. przeciek z klubu, albo wiarygodne info, że tenista jest w kiepskiej kondycji zdrowotnej. Ale takie informacje bardzo rzadko trafiają na takie fora jak to.
Wszelkie gatki o dobrych typach ustalanych na podstawie kursów buków, uważam za zwykłe mydlenie oczu.
Dla przykładu w weekend odbywa się, powiedzmy 200 spotkań piłkarskich. W 180 buki mają tych samych faworytów, w 20 mogą się różnić oceną szans poszczególnych zespołów.
Jak mogę ocenić, który z nich lepiej ocenia prawdopodobieństwo, że zaspół X wygra z zespołem Y skoro u prównywanych buków jest taki sam procent trafionych faworytów.

Jeżeli całe to gadanie o p*k>100 nie jest mitem, to może ktoś w końcu zaprezentuje na przykładzie, jak to działa. NIech ktoś poda typ, o kursie z przedziełu 1.6-1.8, powiedzmy na niedzielę, wyjaśni dlaczego jest p*k>100 i zobaczymy o co w tym wszystkim chodzi. Skoro user jahu produkuje rocznie ok. 8000 typów o p*k>100, to może nikt tak bardzo nie zbiednieje pokazując na jednym przykładzie o co właściwie chodzi z tym prawidłowym wyznaczeniem p*k.

Quote:

---

nie ma jednego uniwersalnego sposobu , mozna tylko szacować % na dany mecz ale nie mas 100% pewnosci ze robisz to idealnie.

---

Pełna zgoda.


Punkty 1 - 4 całkowicie zrozumiałe. Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Również w tym, że nie masz całkowitej pewności, że to co zrobię jest idealne.
W każdym razie wyjaśniłeś to zrozumiale, za co dziękuję.

Może jeszcze ktoś z userów, często posiłkujący się magicznym "p*k" zechce młodszym stażem kolegom wyjaśnić poruszoną kwestię.

W każdym razie już wiem, co może mieć na myśli jahu gdy używa symbolu "p*k".

A tak na marginesie jahu , koncepcja Twojego oscylatora bardzo mi sie podoba.

p*k nie da się POLICZYĆ bo żaden wzór na to nie istnieje i najprawdopodobniej nigdy nie powstanie.
A jeśli ktoś jednak taki wzór stworzy to Nobla ma jak w banku, oczywiście pod warunkiem że będą go wówczas przyznawać w dziedzinie 'Bukmacherstwo'.

p*k się SZACUJE - tak robi analityk pracujący dla jednej czy drugiej firmy bukmacherskiej i tak robi to typer, a przynajmniej tak robię ja.

Jak to robię...? No właśnie skoro nie ma wzoru to i wytłumaczyć tego się w sposób logiczny nie da. Jeżeli znam się na danej dyscyplinie sportu, a tylko takie typuję, to po prostu to CZUJĘ, tak mi się WYDAJE.
A to czy mam rację jest weryfikowane po 1: przez późniejsze wahania kursowe i po 2-gie, zdecydowanie ważniejsze, przez osiągane wyniki - oczywiście nie po kilku(nastu) typach, a po zdecydowanie większej próbie.

Takiej umiejętności wyszukiwania p*k>1 nikt nas nie nauczy bo nie ma gotowego wzorca by można było to zrobić.
Taką umiejętność można jedynie samemu w sobie wykształcić, a trwa to latami.

A skoro na www.pewniak.pl po 116 typach mam Yield 21,95%,a w swoim archiwum zawierającym dokładnie 515 typów mam Yield podobnego rzędu to znaczy tylko i wyłącznie tyle, że ową umiejętność udało mi się dość dobrze opanować.
Gdyby się nie udało to niemożliwe byłoby osiągnięcie takiego wyniku - twarda prawda ale prawda.

Ale nic nie stało się z dnia na dzień.
W bukmacherke bawię się już ponad 5 lat, z czego te pierwsze przynajmniej 2 były grzecznym oddawaniem pieniążków STS-owi i Toto.

A może Tomo dałby się namówić na odsłonięcie rąbka tajemnicy. Co Ty masz na myśli pisząc o p*k>100.

Czy zechciałbyś to przybliżyć w zrozumiały sposób dla mniej wtajemniczonych?

Proszę o wypowiedź.